Od Zayan'a Do Glenn

Usiadłem patrząc jak głupi raz na mięso, raz na waderę, raz na mięso, to znowu na waderę. Wilczyca na chwilę odwróciła wzrok, bo coś ją zaniepokoiło. W tym momencie ugryzłem kawałek mięsa, a ta automatycznie, widząc ruch skierowała wzrok na mnie. Przełknąłem dalej patrząc jak jakaś niemowa co nie potrafi mówić i w ogóle jest jakaś niekumata.
-Yyy... Hej? -powiedziałem.
-Co ty tu robisz? - warknęła przez zaciśnięte zęby.
Popatrzyłem w lewo, potem w prawo, a potem znów na waderę.
-Siedzę, oddycham, mówię i głupio się zachowuję. -odparłem.
-Właśnie widzę. -mruknęła. Chyba nie należała do najmilszych stworzeń na ziemi. Nastała niezręczna cisza, która zaczęła mnie denerwować. Popatrzyłem na jakiegoś owada, który stał przede mną i wydawał jakieś dźwięki. To wnerwiało mnie jeszcze bardziej niż ta cisza. Zdeptałem go łapą.
-Kim jesteś? -zapytałem.
Miałem wrażenie, że wadera odpowie "-Twoim koszmarem." I byłoby to bardzo ciekawe. Prowadzimy bardzo interesującą rozmowę.

<Glenn? Interesująca rozmowa. Ciekawe co z tego wyniknie. Hmm... Udusisz mnie ciernią?>
   ~ Z chęcią  --- Glenn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WioskaSzablonów | x.