Znowu spojrzałam na swoją łapę czy przypadkiem nie rzucił na nią jakiejś iluzji. Ale nic nie dostrzegłam.
-" Jakiś nowy sposób leczenia ,czy co?"- spytałam w myślach samą siebie.
Przyjrzałam mu się podejrzliwie.
- A ty? - spytałam po chwili.
-Zayan - odpowiedział.
Usiadłam przed nim i jeszcze raz wpatrywałam się w łapę. Wciąż przeskakując wzrokiem z łapy na basiora.
- Co ty mi zrobiłeś ?!! - wrzasnęłam gdy zauważyłam ze krew wraca do rany po skaleczeniu i się zrasta na łapie. Wytrzeszczałam gały jak wariatka.
?Zayan? Teraz się możesz ze wszystkiego tłumaczyć Hehe Xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz