Od Szeylen Do Leji

 Weszłyśmy do lasu.
- Wspomniałaś coś wcześniej o jakiejś watasze…
- Tak – powiedziała z entuzjazmem – To wataha Domen Glace. Wczoraj mnie przyjęli.
- To fajnie – powiedziałam smutno – A ja jeszcze do żadnej nie należę… W ogóle jesteś pierwszym wilkiem, którego spotkałam po dwóch latach. Wcześniej przeżywałam koszmar, czyli samotność i ciągle samotność…
- Jeśli to miałoby ci poprawić humor, to zaprowadzę cię do watahy – uśmiechnęła się
- Naprawdę? Dziękuję ci! – na moim pysku pojawił się uśmiech
Leja jak już wiemy postanowiła mnie tam zaprowadzić.
- Może pójdźmy w prawo! Albo w lewo! Albooo za siebie! – żartowała
Zaczęłam się śmiać.
- Zdecyduj się w końcu – powiedziałam rozbawiona
- To może w lewo?
- Mnie się pytasz? – chichrałam się
- Nie widzę żadnego innego wilka
- Heh, szybko bo głodna jestem. – powiedziałam
- Dobra, chodźmy w prawo. – zdecydowała

< To może mnie zaprowadź... Zadecydowałam, że ty im mnie przedstawisz :P >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WioskaSzablonów | x.