Od Youkami

 -K***a.- pomyślałam wpatrując się w biegnącego czerwonego wilka.
Znałam już to. Nigdy nie mogłam się ruszyć, zawsze to samo. Śmierć. Stałam przy drodze, gdy jeszcze było zielono. Pamiętam ten czas. Wilk był już blisko. Ruszyłam przed siebie. Droga zamieniła się w jasne błoto. Złapałam jakąś kłodę i zaczełam się ślizgać uciekając przed postacią. Na zakręcie zobaczyłam konia. Pięknego, karego ogiera. Po chwili był on już tylko figurą. Westchnełam. Rozpędzając się w stronę klifu "zjechałam" z niego. Sen się urwał.
-Matko...- wyszeptałam.
Wstałam i skierowałam się do polany. Jak zawsze pełno śniegu. Nie przeszkadzało mi to- wręcz przeciwnie. Nigdy nie lubiałam słońca i jakiś temperatur powyżej 5 stopni. Weszłam na jezioro pokryte cienką warstwą lodu. Tuż przy brzegu zaczełam chodzić w miejscu, by dostać się do wody. Gdy warstwa pękła, zanurkowałam. Zeszłam na sam dół. Kiedy miałam dość tego całego zimna zawsze tak robiłam. Na dnie panowała w końcu temperatura na plusie. Spojrzałam w górę słysząc plusk. W przebitym miejscu ujrzałam pysk jakiegoś wilka. Szybko chwyciłam jakąś płynącą rybę i zaczełam się wynurzać.
-Ktoś ty?- spytałam stając na ziemi pokrytej śniegiem.

Jakiś basior?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WioskaSzablonów | x.