Od Xeny Do Kastiel'a

 Stałam na miękkim i puszystym śniegu, oddech miałam równy (jak nigdy. Ze względu na moje problemy zdrowotne normalne funkcjonowanie organizmu było trudne). Wiatr wiał z dużą siłą przyprawiając mnie o 'gęsią skórkę'. Mimo to nadal nie zmieniałam mojego położenia. Spędzania czasu na Lodowej Polanie stało sie ostatnio moim ulubionym zajęciem, ponieważ wilki siedzące w jaskiniach denerwowały mnie jeszcze bardziej niż uciekające zające. Po mojej głowie błąkały się zagubione myśli.
-Zostań tu do końca.- jakiś głos w mojej głowie odezwał się. Tak właściwie nie mogłam go nazywać jakimś głosem, ponieważ towarzyszył mi od dawna.
-Chyba jednak wrócę, chłód przeszywa moje ciało- odetchnęłam.
-Połóż się, będzie fajnie.- rozkazał
Nie chcąc dłużej zajmować się nim zrobiłam to co nakazał.
Powieki stawały się coraz cięższe. Walczyłam z nimi, ale w końcu poddałam się i mój łeb bezwładnie opadł na ziemię.

< Kastiel? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WioskaSzablonów | x.