Od Ririn Do Yuki'ego

 Dzisiaj miałam wyjątkowy dzień. Jaki? A taki ,że gdy wychodziłam z jaskini pierwszy raz nie spadła na mnie góra śniegu warząca ze 100kg. Choć na początku myślałam że mam szczęście. Jednak wszystko się zmieniło gdy przez przypadek jakiś królik o białym futerku wbiegł w drzewo i padł na ziemie jakby nie żywy. Niezwykle szczęście! Lecz wszystkie te przypadki przebił jedna rzecz.... O to te małe przesłodkie stworzonko:
Koteł robił długie i dumne kroki śmiejąc się tak że chyba mnie nie zauważył. Zniżyłam się do parteru i gdy mój nosek spotkał się z noskiem kotka ten od razu się przestraszył i wystrzelił w górę jak z procy (tylko nie bardzo wysoko). Było słychać charakterystyczne i wystraszone: MIAUUUU!!
Ja natomiast zaczęłam się głośno chichrać. Gdy kot wylądował na czterech łapach zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać z jego puszystego i okrągłego ciała (chyba wiecie jak wygląda wystraszony kot XD). Zwierzątko wyglądało na obrażone. I jeszcze bardziej go wkurzyć dotknęłam łapą puszysta (trochę wyglądał jak chomik ) pyszczek.
- Jakiś ty mięciutki -powiedziałam słodko co spowodowało kolejny wybuch śmiechu.
- Taaa śmiej się. - powiedział kot co mnie trochę zdziwiło. - I co zdziwiona - powiedział triumfalnie kot.
Złapałam go w łapy i zaczęłam obracać.
- Musisz mieć chyba jakieś baterie. - powiedziałam choć wiedziałam ,że prawda jest inna.
- Puszczaj!! - wykrzykną próbując swoimi łapkami się wydostać. - Bo jeśli nie zrobię ci taki sam kawal jak tamtemu basiorowi....! - wykrzykną a po chwili znieruchomiał patrząc się w coś co stało za mną.
- Dobrze wiedzieć - powiedział ktoś za mną.
Odwróciłam pyszczek w tamtą stronę i ujrzałam śnieżnobiałego basiora z czerwonym szalikiem na szyi.

(Yukio)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WioskaSzablonów | x.