Od Leji Do Shiren'a

 Basior na mnie szarżował. Pewnie nie wiedział że należę do watahy w pobliżu, nagle za nim stanął piesiec. Wilk bawet na niego nie spojrzał, tylko skoczył na mnie. Odepchnęłam go i wgryzłam w grzbiet, potem zakręciłam go i rzuciłam z całej siły. Basior poleciał w tył, ale potem znowu do mnie podbiegł, udrapnął mnie w pysk, czy on myśli że jestem jakaś słaba? Pewnie tak... Na moje zawołanie na około niego wyrosły wysokie lodowe kolce. Uśmiechnęłam się złośliwie.
-Ej! Nawet nie wiesz z kim zadzierasz!
Wrzasnął basior.
-A nie widzisz? Z mało sprytnym basiorem!
Odpowiedziałam dalej się uśmiechając.
-Ale ja należę do watahy!
Odparł.
-A co myślisz?! Że ja nie należę?!
Spytałam coraz bardziej zdenerwowana.
-No... Nie.
Powiedział wilk.
-To się mylisz...
Już zaczęłam mówić.
-Czekaj... Chwilka! A do jakiej watahy?
Przerwał mi basior.
-Domen Glace.
Powiedziałam dumnie.
-Ja też!!!
Wypalił.
-Co?!
To mówiąc wypóściłam wilka, ale jednak gdy tylko wyszedł, chwyciłam go za kark i pociągnęłam do jaskini. W niej rozpaliłam ogień, a potem za pomocą mocy, zamórowałam wodą wejście do jaskini.
-Co ty...?
Spytał wilk rozglądając się po jaskini. Ja tylko go uciszyłam.

<Shiren?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WioskaSzablonów | x.