Amir

"Nadal chcę być niszczycielem,
który może kogoś O C A L I Ć."

A M I R
Żołnierz
Basior | 4 lata | Epsilon | Zniszczenie
Punkty - 2 475

C H A R A K T E R
 Jest osobą... zrównoważoną pod względem psychicznym. Basior ten, wykazuje się wyjątkową inteligencją, która nie została przez nikogo odkryta. Spokojny, nawet za bardzo. Gdy spotkasz go pierwszy raz, będziesz wiedział, że jest typem wrażliwym. Mimo iż jest to basior, jest delikatny i byle jaka obelga może spowodować w nim załamanie nerwowe. Posiada smutny wyraz pyska jak i oczu. Mówią, że nigdy się nie uśmiecha szczerze, zawsze jest to sztuczny, smutny uśmiech. Nigdy nie odpowiada na pytania typu: "Czemu jesteś smutny? Co się stało?". Jest bardzo cierpliwy i tolerancyjny, jednak gdy wyprowadzić z go z równowagi tymi ciągłymi odpowiedziami, odpowie Ci niepokojącym tonem głosu: "Taki się urodziłem".
Zawsze bierze pod uwagę zdanie innych. Jednak przez brak wiary w siebie, nigdy nie jest pewny swoich działań, zawsze myśli, że wszystko spartoli. Brakuje mu podpory psychicznej, osoby, która wspierała by go i wysłuchiwała z cierpliwością. On sam jest idealnym słuchaczem, lecz drugiego nie może znaleźć. Amir nie potrafi poradzić sobie z samym sobą. Patrzy na wszystko pustym, smutnym i szklistym wzrokiem. Nigdy nie usłyszysz jak krzyczy, posiada piękny głos, lecz on sam uważa, że nie potrafi podnieść głosu. A gdy ktoś krzyczy na niego, po prostu odchodzi. Zawsze znajdziesz go samego, powiesz, że samotnik? Pewnie tak, lecz nie masz racji. Brakuje mu otwartej rozmowy, w której mógł by mówić. Brak mu jakiegokolwiek słuchacza. Ma wielkie serce, wszystkim dookoła mógł by pomóc, podać pomocną łapę. Uważa, że warto być dobrym, ponieważ szczęście kiedyś wróci, szkoda tylko...że nie wróciło do tej pory. Posiada wielkie pokłady nadziei, nigdy mu jej nie brak. Zawsze potrafi wesprzeć kogoś na duchu, tylko inni nie zauważają jego cierpienia, które skrywa się w jego błękitnych oczach. Jest bardzo ceniony, na polu bitwy gdyż nawet w trudnej sytuacji potrafi zachować zimną krew. Dla bliskich jest bardzo opiekuńczy, nie pozwoli by ktokolwiek ich skrzywdził. Jednak... Boi się. Boi się, że wszystko zniszczy.
H I S T O R I A
 Urodził się w watasze, takiej jak wszystkie, typowej normalnej watasze. Był synem pary Delty, więc na swój sposób był poważany i szanowany. Nie czuł się być ważny, więc szybko się zaprzyjaźnił z każdym członkiem. Za lat szczenięcych nie dało się nie lubić, puchowej skrzydlatej kulki, o ślicznych niebieskich oczach i wesołym uśmiechu, która dopiero co się uczyła latać, co wychodziło jej to... bądźmy szczerzy, beznadziejnie. Pomijając, i tak wzbudzał sympatię u każdego, nawet u najstarszego basiora w watasze, spójrzmy prawdzie w oczy, każdy nazywał tego wilka: ''Stary, przemądrzały dziad'', a młodemu szczeniakowi udało mu się z nim zaprzyjaźnić. Miał szczęśliwe życie, nie narzekał. Miał mnóstwo przyjaciół w swoim wieku, jak i zresztą członkowie watahy lubili go, a nawet jeżeli coś spsocił, patrzyli na niego pociesznym wzrokiem. Nie dało się gniewać na tą puchową kulkę. Był zupełnie inny niż teraz jest. Gdy był szczeniakiem, był wiecznie uśmiechnięty, miał pełno energii, która nigdy nie była zużyta do końca. Jeżeli dobrze pamiętam, młody Amir, miał rok gdy wybrał się sam, na swoje samodzielne pierwsze polowanie. Młody, basior był wyjątkowo inteligentny, więc lekcje polowania, szybko wbito mu do głowy, szybko się uczył i nigdy nie trzeba było mu powtarzać drugi raz. Próbował dopóty mu się nie uda, wytrwały.
Tak więc, wrócił z swojego pierwszego samodzielnego polowania, z zającem w pysku. Pamiętam jaka duma go przepełniała i szczęście. Jednak...wystarczył jeden krok za dużo, by zobaczyć krwawą scenerię, która rozegrała się na polanie, na której aktualnie przybywała ich wataha. Wszyscy wybici,dwudziestu ośmiu członków watahy, jak i sześcioro szczeniąt. Wszyscy, w kałuży krwi, która obejmowała całą polanę. Upuścił z pyska zwierzynę. Zamrugał parę razy, chcąc by to wszystko był sen lub iluzja, która zniknie gdy znowu otworzy oczy. Nie zniknęła. Nie mógł się ruszyć. Jego mięśnie zastygły, jego błękitna żywa, tęczówka oczu, jakby zgasła, zmętniała. Widok, rozmazały mu łzy, które po kilku sekundach napłynęły mu do oczu. 
U P O D O B A N I A
 Nie ma upodobań, robi zawsze to na co ma aktualnie ochotę. Trudno określić co lub kogo lubi, gdyż nigdy tego nie okazuje.
R O D Z I N A
 Lakota [Matka] | Sudan [Ojciec] 
Z A U R O C Z E N I E
 Wszyscy mówią, że miłość jest najważniejsza. Osobiście stwierdzam, że tlen jest ważniejszy.
I N N E
 ---
S K A R G I / P O C H W A Ł Y
 0/0
K O N T A K T
 Howrse - Natka2222   E- mail - s.ara02@wp.p
S T A T Y S T Y K I
Inteligencja: 10  Szybkość: 10   Siła: 5   Zwinność: 16  Wytrzymałość: 10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WioskaSzablonów | x.